Inne tematy - Regiment 58 - nowa witryna!
Yedyny - 2010-07-19, 15:53 Temat postu: Regiment 58 - nowa witryna! Ruszyła nowa witryna poświęcona 3. Posensches Infanterie Regiment No 58 - 3 Poznańskiemu Pułkowi Piechoty Nr 58 stacjonującemu w dawnym Glogau - wraz z kolegą z Polkowic zapraszam do odwiedzin i ewentualnie wspólnej zabawy przy tworzeniu grupy osób o podobnych zainteresowaniach!
Alicja - 2010-07-19, 17:54
Chłopaki, SUPER!!! Pełen szacun będą banerki do pobrania?
Yedyny - 2010-07-19, 18:18
Dopiero sie rozkrecamy!
Alicja - 2010-07-22, 16:51
a tu zapwiedź Glogau'a w TV Master: http://www.tv.master.pl/informacja.php?news=11240
Ślązak - 2010-07-22, 17:49
Co za miła niespodzianka! Widzę, że kolega czyta mi w myślach (sam myślałem o zamieszczeniu informacji w mediach). Danke schön !
Wieslaw - 2010-07-24, 09:30
Jak już deklarowałem w korespondencji z Glogau przekażę do wykorzystania dostępne materiały. I w dalszym ciągu jestem do dyspozycji. Od 13 do 19 sierpnia będę w Głogowie i zapraszam do Zamku.
A w najbliższym czasie w sierpniowym Wehikule niespodzianka - 58 regiment na Lubelszczyźnie.
Yedyny - 2010-08-10, 08:00 Temat postu: "Chcą ożywić historię Głogowa" I nawet sie nie pochwalil, ze wzmianka sie ukazala <plask>:
http://www.glogow-info.pl...=14175&Itemid=2
Poza tym na stronie Regimentu uaktualnione działy CIEKAWOSTKI oraz GALERIA.
Ślązak - 2010-08-10, 09:24
Eee, to miała właśnie być niespodzianka .
Yedyny - 2011-05-03, 15:13
A tu moj nowy nabytek, zakladam ze wojak z "58"
Historia ołowianych żołnierzyków.
(z http://www.muzeumzabawek....d=52&Itemid=44)
Moda na ołowiane żołnierzyki rozpoczęła się w 1913 r., gdy Herbert G. Wells wydał "Małe wojny". Zaproponował on system, który z założenia miał być grą, toczoną przy pomocy miniaturek z ołowiu. Ołowiane żołnierzyki można już było wtedy kupić w sklepach, ale większą frajdę sprawiała własnoręczna produkcja. Był to proces dosyć niebezpieczny, ale chłopcy pod okiem dorosłych tak właśnie mogli spędzać czas. Sama produkcja była równie fascynująca jak późniejsza zabawa. Roztopiony ołów (np. w piecu) wlewało się lejkiem do skręconej z dwóch części foremki. Kiedy ołów zastygł, wyciągało się z formy figurkę. Następnie trzeba było wyszlifować poszarpane brzegi i oczywiście pomalować zgodnie z obowiązującym kanonem militarnym. Tak powstawały całe armie, gotowe do walk. Jeśli żołnierzyki uległy jakimś deformacjom (wiadomo: wojna nie matka;), można je było przetopić od nowa. Zanim pojawiły się wojenne gry komputerowe, wcześniej nastąpiła epoka plastikowych armii masowo produkowana i rozprowadzana w sklepach z zabawkami. Już wtedy ołowiane żołnierzyki zaczęły znikać z dziecinnych pokoi. Dziś należą do historii.
Tadek - 2011-05-06, 17:17
A ja jeszcze gdzieś mam dwa, zrobione własnoręcznie przez mojego tatę, dla mnie oczywiście. :) Prawdopodobnie forma była poniemiecka, bo żołnierzyki są "hitlerowcami", jak się patrzy.
Yedyny - 2011-05-07, 08:06
Ciekawa korespondencja (chyba) - wyslana i podstemplowana Kriegsschule Glogau, rok 1912. Zalaczam fargment, jak ktos sie zabierze za tlumaczenie, to podesle reszte. Mam tego 2 strony A4 pisane na maszynie.
Alicja - 2011-05-07, 12:14
glogauYedyny napisał/a: | Historia ołowianych żołnierzyków. |
w naszych czasach nie dostałyby atestów
Yedyny - 2013-12-31, 17:55
Pamiatka z '58.
|
|
|