Ważne nazwiska w dziejach Głogowa - Funck i drukarze
Tulpar - 2010-12-16, 16:40 Temat postu: Funck i drukarze W Masterze krótka wzmianka o Funcku, który zwinął interes w Głogowie i przeniósł się do Leszna.
http://www.tv.master.pl/informacja.php?news=13358
W Lesznie, jedna pani z muzeum, napisała książkę o drukarni Presserów. Książka oczywiście mówi głównie o Lesznie, głównie skupia się na tej drukarni, ale jest "naszpikowana" wiadomościami i postaciami związanymi z Głogowem. Polecam. Książka kosztuje coś koło 40 PLN, można ją kupić w muzeum w Lesznie.
www.muzeum.leszno.pl
Alicja - 2010-12-16, 19:37
ooo, widzę, że powieliłam niechcący linka w temacie Glogau-Lissa, ale też dobrze.
...bezpośredni link do książki polecanej przez Tulpara
http://www.muzeum.leszno.....php?op=2&id=55
Wieslaw - 2010-12-17, 10:51
Zgodnie z radą Tulpara sięgnąłem po książkę pani dr Kamili Szymańskiej. Faktycznie jest tam trochę informacji o głogowskich nauczycielach drukarstwa dla niektórych Presserów z Leszna. Ale łyzką dziegciu jest jakość druku załączonych inicjałów i znaków typograficznych. Niestety cudeńka sztuki drukarskiej dużo straciły przez ten bury wydruk. Nie mniej jest to ważna pozycja dla historii głogowskiego drukarstwa również.
Przy okazji obejrzałem katalog z wystawy gnieźnieńskiej z 2006 r. o wielkopolskich oficynach wydawniczych Guntherów i Lange'ów.
Również z udziałem pani dr Szymańskiej.
I tam wiele o Głogowie. Ale rodzynkiem jest nieznany do dzis widok Glogau z XIX w. A powinien bo znajduje się w przepastnych magazynach naszego MAH.
Wrócimy do tego tematu.
A przy okazji - głogowskie drukarstwo jest nieźle opracowane - i w wydawnictwach tzg i przez działania Muzeum, które min przedstawiło w przeszłości wystawę o polskich drukach Guntherów.
Tulpar - 2010-12-17, 11:35
Największą łyżką dziegciu w publikacjach regionalistycznych jest uparte stosowanie nieprawidłowego słownictwa dotyczącego ewangelicyzmu. W wymienionej książce jest tego cała masa...
Druk - prawda. Jest jaki jest. Dobrze, że i tak to wydano, bo przecież książka do bestsellerów nie kwalifikuje się, nawet wśród zagorzałych miłośników Leszna.
Pani Szymańska jest osobą jeszcze dość młodą, więc pewnie zaskoczy nas jeszcze niejedną mądrą publikacją.
Anonymous - 2010-12-18, 11:13
Ja ze swej strony wspomnę inną książkę, również oferowaną przez leszczyńskie muzeum. Chodzi o pracę Eugeniusza Śliwińskiego pt. "17 Pułk Ułanów Wielkopolskich". Polecam wszystkim, którzy interesują się okresem napoleońskim w dziejach Głogowa oraz pozostałymi książkami na ten temat, zwłaszcza naszymi lokalnymi
http://www.muzeum.leszno.....php?op=2&id=58
TadeuszFantom - 2010-12-21, 09:30
Tulpar napisał/a: | Największą łyżką dziegciu w publikacjach regionalistycznych jest uparte stosowanie nieprawidłowego słownictwa dotyczącego ewangelicyzmu. W wymienionej książce jest tego cała masa... |
Nieprawidlowe stosowanie slownictwa zwiazanego z zagadnieniami roznych wyznan w publikacjach jest dosc powszechne i nie dotyczy wylacznie opracowan regionalistycznych. Nalezy zdawac sobie sprawe, ze historycy nie zawsze maja speecjalistyczna wiedze na temat danego wyznania, ich domena jest badanie histori a nie zagadnien religioznastwa.
Tulpar - 2010-12-21, 18:10
Zwróć uwagę na słowo "uparte"
Właśnie korespondowałem z pewnym profesorem historii sztuki. Tak się zaangażował w przeforsowywanie swoich teorii na temat tego, jak my, ewangelicy, mamy nazywać swoje kościoły, że wyszło na to, iż musielibyśmy zmienić nazwy wielu funkcjonujących parafii...
Nie brak wiedzy jest problemem, ale uparte trwanie przy błędach.
TadeuszFantom - 2010-12-21, 18:32
Tulpar napisał/a: |
Nie brak wiedzy jest problemem, ale uparte trwanie przy błędach. |
Niektórzy profesorowie sądzą, że mają zawsze rację.
W przypadku kiedy nie mają racji - patrz wpis powyżej
Cytat: | profesorowie sądzą, że mają zawsze rację |
|
|
|