Ważne nazwiska w dziejach Głogowa - Najwybitniejszy aktor świata w Glogau !
Yedyny - 2011-01-27, 21:44 Temat postu: Najwybitniejszy aktor świata w Glogau ! Taki oto fragment znalazlem:
"Pod koniec lat dwudziestych, na początku lat trzydziestych, powszechnie uważano, że najwybitniejszym aktorem filmowym na świecie jest Emil Jannings. [...]
Po debiucie w północnych Czechach w 1901 r., po krótkim okresie wędrówek w zespole objazdowym, młody artysta trafił do małomiasteczkowego teatru w Głogowie (ówczesne Glogau) pod opiekę dyrektora Ludwiga Hansinga, prawdziwego artysty w skromnym prowincjonalnym wymiarze... ".
Wiecej info tutaj: KLIKAJ I CZYTAJ
SZOK, nie? :) Moze by upamietnic jego pobyt podczas odbudowy Teatru??
Alicja - 2011-01-27, 21:54
wooow, super smaczek. Jutro zgłębię... albo jakoś w weekend Tylko ja myslę, że teatr i małomiasteczkowość chyba się wykluczają.
Yedyny - 2011-01-27, 22:07
"Wyjątkowe w całym okresie były rządy Ludwiga Hansinga, trwające 12 lat, od 1896 do 1907 roku. Przez pierwsze dwa lata był również dyrektorem teatru w Bolesławcu. Hansing zajmował się także operą. Posiadał 8-osobowy chór wojskowy oraz 15-osobową grupę taneczną, w której było aż 7 solistek (1899)".
Info z opracowania "200 lat teatru miejskiego w Glogowie" Z.Rybki i A. Boka. ... i dalej:
"Autorzy wspomnień o głogowskim teatrze wzmiankują o występach tu Emila Janningsa 2, w początkach jego kariery. Wydaje się, że można je wiązać z końcowymi latami omawianego okresu."
Emil Jannings (1884 -1950), wybitny aktor teatralny i filmowy, stworzył w swoich rolach niepowtarzalne postacie charakterystyczne. Od ok. 1915 roku związany był z Deutsches Theater (Metisto w "Fauście" Goethego) i z kinem. Ważne role w filmach niemieckich ("Błękitny anioł", "Rozbity dzban') i amerykańskich.
demiane - 2015-02-28, 18:12
A tu taka ciekawostka
Plejada głogowskich celebrytów z sezonu 1911-1912
TadeuszFantom - 2015-03-01, 14:42
Cytat: | Franciszek Liszt w Głogowie
Głogowskiego wehikułu czasu - niecodziennik historyczny (111/27.02.2015)
1.03. 1843, 172 lata temu, w głogowskim teatrze koncertował Franciszek Liszt. Kroniki przekazują, że wyraził zainteresowanie i grał na specjalnie skonstruowanym przez jednego z głogowian, fortepianie z podwójnym dnem. Ten „morderca fortepianów” jak go nazywał biograf, Guy de Pourtales, był w szczytowym okresie (Glanzperiode) swojej kariery wirtuoza. „Grał zawsze z pamięci; był pierwszym pianistą, który odważył się na coś podobnego. Wprowadził recital, tj. rodzaj koncertu składającego się wyłącznie z utworów fortepianowych....” Natomiast Henryk Heine po wysłuchaniu napisał, że „... wszyscy pianiści bledną przy nim z wyjątkiem jednego Chopina, Rafaela fortepianu.... przy Liszcie nie myśli się wszakże o pokonywaniu trudności – znika gdzieś fortepian – i pojawia się muzyka” Ten kilkuletni okres koncertowy w wielu salach metropolii i prowincji był dla artysty bardzo trudny. Po jednym z euforycznie przyjętych występów napisał - „... wciąż tylko koncerty! Zawsze jestem jedynie sługą publiczności... nigdy spokoju, w dzień czy w nocy...” W Głogowie też tak był przyjęty.
Głogowska Szkoła Muzyczna I i II stopnia nosi imię węgierskiego wirtuoza fortepianu.
A na ilustracjach budynek Teatru Miejskiego w pełnej krasie (ze zbiorów A. Krawczyka) i Franciszek Liszt w trakcie koncertu, karykatura J. Janko. |
źródło: Profil na FaceBook
Głogowski Wehikuł Czasu
https://www.facebook.com/...ulczasu?fref=ts
i oczywiście prowadzony przez Wiesława "Głogowski Wehikuł Czasu"
http://www.glogow.pl/tzg/...2011/index.html
|
|
|