Inne tematy - Ciekawostka na planie miasta
Yedyny - 2011-02-02, 13:27 Temat postu: Ciekawostka na planie miasta Witam, tym razem znalazlem na starym planie miasta nazwe wzniesienia: SCHWALM-BERG
Co oznacza?
Eulenburg - 2011-02-02, 23:28
Ja obstawiam tu nazwę własną. W Niemczech jest rzeka o takiej nazwie. SCHWALM to także nazwisko. Więc może nazwa ta pochodzi od niejakiego SCHWALM'a z zamierzchłej przeszłości.... Nie byłby to wcale odosobniony przypadek. Pozdrawiam :)
Anonymous - 2011-02-05, 19:20
Do Eulenburg:
Przed wojną, w niejasnych czy też spornych kwestiach dotyczących historii Głogowa, jego mieszkańcy mawiali z pełnym przekonaniem: "Sprawdź to u Blaschkego", a powiedzenie te urosło nawet do rangi lokalnego "przysłowia"...
Radzę i tym razem podobnie uczynić, a zagadka sama się rozwiąże. Dla ułatwienia dodam, że SCHWALBE to "jaskółka"...
LEWY
Yedyny - 2011-02-05, 22:03
Dzieki za rade, poszperam. A tu wspomniany fragment planu. Posiadam całość.
Eulenburg - 2011-02-06, 13:48
Do yasar:
No i tak zrobiłem jak napisałeś :) Jednak ja nie dysponuję żadnym niemieckim wydaniem Blaschkego, jedynie tłumaczeniem Królaka przepisanym przez Sadowskiego. Tam rzeczywiście jest mowa o "Jaskółczym Wzgórzu". Tylko na planie jasno stoi: Schwalm Berg a nie Schwalbe Berg. Moim zdaniem to "pewna" różnica. Skąd więc te rozbieżności, jak myślisz? A może "Schwalm" to. to samo co "Schwalbe"? Ale raczej nie...?
Pozdrawiam!
Yedyny - 2011-02-06, 13:53
"Dn. 16 czerwca 1488 oblegający posunęli się bliżej i nocą z 21 na 22 czerwca 1488 na "Jaskółczym Wzgórzu" naprzeciw Polskiej Bramy..."
Dawać cytat po niemiecku!
Anonymous - 2011-02-06, 16:22
Do Eulenburg:
Przedwojenni mieszkańcy Głogowa nie mówili "sprawdź to u Królaka" ;) Masz rację wspominając o rozbieżnosciach w nazewnictwie wspomnianego pagórka, ale są one tylko pozorne. Ich przyczyną jest zazwyczaj nadgorliwość "tłumaczy", którzy przekładają wszystko jak leci, nie biorąc pod uwagę nazw własnych. W ten właśnie sposób powstają koszmarki typu "Łukasz Cranach", "Bastion Anielski", że o innych nie wspomnę...
Dysponuję trzema przekładami książki Blaschkego, mam także wydanie oryginalne (z 1913 pisane gotykiem) oraz w wersji dla mniej zaawansowanych (wydane przez GHB kilkanaście lat temu, już normalnie po niemiecku, ha,ha). Wspomniane "Jaskółcze Wzgórze" pojawia się w treści kilka razy, jednak najważniejsza dla Ciebie wzmianka znajduje się na stronie 267. Cytuję:
"Doch waren alle Vorstellungen fruchtlos, und auch die Bitten des Magistrats, die Werke weiter hinauszuschieben und die Vorstadte, wenigstens den Schwalm- oder Schwalbenberg (jetzt Sternschanze) mit in die Befestigungen einzubeziehen, fanden keine Berucksichtigung, da die Fortificationsarbeiten in moglichster Eile vollendet werden mussten"
W przekładzie Królaka brzmi to następująco:
"Lecz wszystkie te przedstawienia były bezskuteczne, a także prośby magistratu, aby fortyfikacje przesunąć dalej i przedmieścia, conajmniej "Jaskółcze Wzgórze" /teraz 1912 szaniec "Gwiazda"? lejek kozodój, ślepowron ?/ włączyć do umocnień, nie znalazły uwzględnienia, gdyż prace fortyfikacyjne musiały być ukończone w jak największym pośpiechu"
Ocenę lepiej zachowaj dla siebie;) Temat uważam za wyczerpany, cieszę się, że mogłem Ci pomóc, bo widzę, że z niemieckim u Ciebie słabo ;)
LEWY
Eulenburg - 2011-02-06, 17:27
No bo widzisz LEWY, bo mnie zmylił ten lejek kozodój!!! ;)))
Jak już wcześniej wspominałem, w odróżnieniu od Ciebie nie dysponuję żadnym niemieckim wydaniem :) Dzięki za obszerne wyjaśnienia :) Dobrze czasem nie mieć racji ;)
Może by tak ku przestrodze ;) osobny wątek z niektórymi tłumaczeniami nazw własnych (np. Łódź Chrystusowa)? ;)
Pozdrawiam
Anonymous - 2011-02-06, 19:14
do Eulenburg:
Reprint Blaschkego z 1913 kupisz bez problemu w siedzibie GHB za 18,50 euro, co jest jeszcze dość przystępną ceną, bo w antykwariatach internetrowych kosztuje znacznie więcej, nie wiedzieć dlaczego ;)
Jeśli chodzi o wydanie oryginalne, te pisane gotykiem, to podaj mi swojego maila, postaram się coś pomóc w tej sprawie;)
LEWY
Alicja - 2011-02-06, 20:47
Blaschke (zresztą nie tylko on) jest teraz powszechnie dostępny w necie, dobre skany, polecam biblioteki cyfrowe, całkiem za darmo
Anonymous - 2011-02-06, 21:12
Do BALBINA:
Z przebiegu rozmowy wnioskuję, że jednak nie jest tak powszechnie dostępny:) O jakości skanów też możnaby nieco podyskutować, choć lepsze to niż nic. Jestem jednak zwolennikiem książek, które szeleszczą kartkami, dlatego namawiałem Eulenburga na kupno reprintu:)
Sam Blaschke napisał 4 książki, dołożył się do kilkunastu innych, opublikował również dziesiątki artykułów, przy czym niektóre z nich ukazały się bardzo daleko od ówczesnego Glogau. Najcenniejsze są te opublikowane już po 1913 roku, bo pokazują dalsze rezultaty jego badań i poszukiwań już po wydaniu "Geschichte der Stadt Glogau ... ". Ile z tego jest dostępne w internecie? Niewiele, a za darmo to już bardzo niewiele...
PRZEMYSŁAW LEWICKI
Alicja - 2011-02-08, 18:48
yasar napisał/a: | O jakości skanów też możnaby nieco podyskutować, choć lepsze to niż nic. |
może rzeczywiście nie nadają się by zrobić z nich plakaty w formacie B1 ...ale tak, to spokojnie dają się czytać, bo chyba po to są książki
Anonymous - 2011-02-09, 11:11
między innymi
Zio - 2011-02-10, 15:10
[Swoje trzy grosze dorzucę w kwestii technicznej: Blaschke, Geschichte der Stadt Glogau... dostępny jest tu i tu :). A żeby nie było, że spam, to w nawiasie;)]
Alicja - 2011-02-10, 22:08
Broń Panie Boże, żaden spam ...toż to bardzo merytorycznie w tym pobocznym temacie . Polecam dodatkowo portal historia.org.pl a bardziej nawet profil na FB, ponieważ co jakiś czas robią podsumowanie i podają nowości w bibliotekach cyfrowych.
|
|
|