To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Głogowskie Forum Historyczne
Głogowskie Forum Historyczne - czyli ciekawostki historyczne z regionu.

Utracone na zawsze - Żydzi w Głogowie

TadeuszFantom - 2015-08-18, 15:51

Jeśli chodzi o synagogę i jej zniszczenie to mogę napisać, że mało prawdopodobne jest aby ją wysadzono. Synagoga graniczyła bezpośrednio połączona ścianami od północy z kamienicą a od południa ze szpitalem Elżbietanek. W pobliżu od wschodu też bardzo blisko była otaczająca synagogę kamienica. Wysadzenie na pewno by mogło poważnie uszkodzić sąsiednie budynki.
Dlatego raczej po spaleniu rozebrano ją. Możliwe, że był rozkaz lub "pragnienie" wysadzenia ale realia raczej nie pozwalały. Poniżej podam informacje gdzie podano rozebranie jej po spaleniu.

O nocy kryształowej z 9 na 10 listopada 1938 roku:
Cytat:
Plądrowano mieszkania niszcząc nawet sprzęty domowe i rabując kosztowniejsze przedmioty. Spalono wówczas głogowską synagogę. Jej pozostałości w następnych dniach rozebrano do fundamentów. Dan F. Cohn tak wspomina te chwile: Około godziny piątej wczesnym rankiem tzw. nocy kryształowej odezwał się dzwonek przy drzwiach. Nasza pomoc domowa Emma (...) zeszła na dół, otwarła bramę wejściową, po czym sześciu SS-manów wkroczyło do mieszkania. Mój ojciec szczęśliwym trafem był właśnie w podróży służbowej. Wszystkie meble, przedmioty ze szkła i porcelany zostały rozbite. Mamie i nam, dzieciom, nie zrobiono krzywdy. Telefon został jednak odcięty, więc nie mogliśmy zawiązać żadnego kontaktu. Zniszczono nawet stary cmentarz żydowski.

Z książki:
Janusz Chutkowski - Głogów w XX Wieku - Zarys Monograficzny.
Powołuje się w tym przypadku na wspomnienia D.F. Colm profesor z Tel Awiwu, który spisał swoje wspomnienia z czasów dzieciństwa w Głogowie, cytowany fragment pochodzi ze "Zbliżenia. Widoki Głogowa. Magdeburg 1997r.

Cytat:
Z kolei, dzięki zachodzącym w XIX wieku zmianom w technice wojennej, stało się możliwe ostateczne skasowanie twierdzy pętającej przez kilka stuleci Glogau. Zanim doszło do ostatecznego
zniesienia umocnień, w latach 70. XIX wieku odsprzedano miastu kilkanaście kwartałów na wschodnim przedpolu umocnień. W ciągu niedługiego czasu powstało tam Nowe Miasto, nazwane w hołdzie panującemu cesarzowi, Wilhelmstadt. Jednym z jego architektonicznych symboli i dominant w sylwecie była imponująca synagoga o wysokości 32 m, uważana za jedną z najznakomitszych realizacji tego typu w Cesarstwie. Jej projektantami byli Hans Abesser i Jürgen Kröger, którzy z racji zamówienia wypływającego od gminy liberalnej, nawiązali w eklektycznym stylu do tradycji bizantyńskich i ro-
mańskich. Synagoga istniała od 1892 roku do „nocy kryształowej” roku 1938, gdy została spalona, a następnie w kilka tygodni rozebrana.

źródło: Kazimierz S. Ożóg, Zaginiona przestrzeń sakralna Głogowa,
http://www.uni.opole.pl/~...aprzestrzen.pdf
ten fragment jest pisany w oparciu o informację podaną:
J. Chutkowski, Ibidem, s. 43; J. Chutkowski, Głogów w XX wieku. Zarys monograficzny, Głogów 2004, s. 55; A. Bok,
Synagogi Głogowskie, op. cit., s. 15; J. Chutkowski, Żydzi w Głogowie, „Encyklopedia Ziemi Głogowskiej”, z. 8, Głogów 19
93, s. 21n; J. Chutkowski, Dzieje Głogowa, t. I, op. cit., s. 202; J. Chutkowski, Dzieje Głogowa, t. II, op. cit
., s. 68; Zabytki sztuki w Polsce, op. cit., s. 272; J. Chutkowski, Wędrówki po dawnym Głogowie, op. cit
., s. 46.

Wiadomo też, że akcja samego spalenia była zabezpieczona przed możliwością spalenia zabudowań sąsiednich, wnioskuję, że sam pożar głównie był skupiony na głównej części synagogi a oszczędzono skrzydła boczne (bo inaczej by uszkodzeniu uległy sąsiednie budynki). Prawdopodobnie przygotowano wcześniej zabezpieczenie tego rejonu przez głogowską straż pożarną (24 godziny przed tą akcją zabezpieczono sąsiednie budynki zaporami przed ogniem), tak przynajmniej jest opisane we wspomnieniach publikowanych na stronie:
http://www.heidecker.eu/G...logau_Juden.htm

Schron w piwnicach synagogi to też Przemysław Lewicki opisał w książce "Festung Glogau 1944 - 1945" na str. 13. Gdzieś też czytałem z innego źródła o tym schronie lecz już nie pamiętam dokładnie gdzie. W każdym razie trudno powiedzieć czy się ten schron zachował, był on połączony przejściem z piwnic szpitala St. Elisabeth Krankenhaus i zbudowany na potrzeby tego szpitala oraz na jego koszt. Same lapidarium powstałe jako pamiątka po zniszczonej synagodze nie jest dokładnie na miejscu synagogi, mury przesunięte zostały o około 26 metrów na północ ze względu na stojącą tam stację trafo. Synagoga w oryginale bezpośrednio stykała się (wspólny mur) z pobliskim budynkiem szpitala St. Elisabeth Krankenhaus którego pozostałością jest budynek niedawnego ośrodka zdrowia na ul. Kołłątaja.

demiane - 2015-08-18, 18:10

Tanita napisał/a:
Kolejne pytanie - czy jeżeli synagoga faktycznie zostałaby wysadzona, jej piwnice miałyby szansę przetrwać w nienaruszonym stanie?

Wszystko zależałoby gdzie podłożone by były ładunki. Sądzę że nawet jeśli synagoga, a raczej jej resztki miała być wysadzona przy użyciu materiałów wybuchowych, ze względu na bezpieczeństwo wykonania tych prac - ładunki takie znajdowały by się jedynie w "naziemnej" części budynku. Nikt nie odważyłby się zejść do piwnic. Same piwnice mogłyby więc teoretycznie ocaleć.
Ale jestem, podobnie jak Tadeusz, zdania że synagoga była raczej wyburzona. Wydaje mi się że czytałem gdzieś o tym u W. Maciuszczaka. Być może w którymś Wehikule.

TadeuszFantom napisał/a:
Jeśli chodzi o synagogę i jej zniszczenie to mogę napisać, że mało prawdopodobne jest aby ją wysadzono. Synagoga graniczyła bezpośrednio połączona ścianami od północy z kamienicą a od południa ze szpitalem Elżbietanek. W pobliżu od wschodu też bardzo blisko była otaczająca synagogę kamienica. Wysadzenie na pewno by mogło poważnie uszkodzić sąsiednie budynki.

No a od zachodu - przez ulicę - znajdowały się przecież również istotne dla miasta budynki (magazyny) oraz szkoła i kościół

Tanita - 2015-08-18, 20:19

Dziękuję Wam za tak wyczerpujące odpowiedzi i wskazówki bibliograficzne.
Ja też skłaniałam się do tej wersji, ale teraz czuję się już przekonana. Wszystko wskazuje na to, że na Dolnym Śląsku jedyną synagogą, która po spaleniu została wysadzona, była monumentalna wrocławska synagoga Na Wygonie (dziś na jej miejscu też jest pomnik). Prof. Jonca relacjonując wydarzenia Nocy Kryształowej napisał, że wysadzenie w powietrze ruin tej synagogi było chyba jedynym przypadkiem zaangażowanie w tego typu akcję saperów ("Noc kryształowa" i casus Herszela Grynszpana). Bo jakkolwiek wrocławska synagoga - w przeciwieństwie do głogowskiej - była budynkiem wolno stojącym, to w bliskim sąsiedztwie też znajdowały się inne, ważne budynki.
A wracając do Głogowa. Zastanawia mnie też sprawa starej synagogi przy Bailstr., sprzedanej metodystom w 1894 r. Już sam fakt sprzedaży tej synagogi DWA LATA po oddaniu do użytku nowej synagogi jest dla mnie ciekawy, ale może wynikał z faktu, że po prostu długo szukano kupca...Sama sprzedaż starej synagogi (żeby pozyskać środki na budowę nowej) nie była niczym zaskakującym - bo tak zrobiono chociażby w Opolu.
Dotarłam do informacji, że stara synagoga stała się "kościołem Syjonu" (Zionskirche) i została przebudowana w drugiej połowie lat 20. Przypuszczam, że była użytkowana przez metodystów przez kolejne dziesięciolecia (co sprawdzę w Adressbuchach, jak się skończą wakacje).
Pomyślałam, że w związku z tym teoretycznie jej wizerunek (po przebudowie) powinien gdzieś zostać zachowany. Próbowałam szukać na różnych portalach, ale bezskutecznie. Samych zdjęć archiwalnych Bailstr. znalazłam niewiele, ale może to wynikać ze skromności zasobów internetowych.
Czy Waszym zdaniem takie zdjęcie może istnieć?

demiane - 2015-10-24, 08:19

Tanita napisał/a:
Pomyślałam, że w związku z tym teoretycznie jej wizerunek (po przebudowie) powinien gdzieś zostać zachowany. Próbowałam szukać na różnych portalach, ale bezskutecznie. Samych zdjęć archiwalnych Bailstr. znalazłam niewiele, ale może to wynikać ze skromności zasobów internetowych.
Czy Waszym zdaniem takie zdjęcie może istnieć?


Ja też szukałem ale bezskutecznie
Podobna sprawa jest m.in z pałacykiem na Żarkowie.
Ale patrząc na to że co chwila pokazują się nowe i czasem szokujące nawet nas zdjęcia - jest szansa, że takie zdjęcie starej synagogi istnieje

demiane - 2015-11-07, 18:04

Znaki na ziemi i niebie wskazują że to był ten budynek
Zdjęcie znane - panorama z 1915 (chyba)
Jak dotąd jedyne zdjęcie tego budynku

demiane - 2016-02-04, 18:02

A tu niezwykła gratka
Prawdopodobnie jest to jedyna (jak do tej pory) rzecz po żydowskiej społeczności w naszym mieście
Do kupienia było na Allegro. Rozmawiałem ze sprzedawcą - wiem że na pewno ta płytka pochodzi z rejonu Głogowa.

Wymiary ok. 10 x 10 cm
A dzięki Omri udało się ją rozszyfrować

"Dotacje
na wyżywienie [zaprowiantowanie] żałobników
1896"
[lub 1900 - Omri jeszcze da odpowiedź

Jak wyjaśniają Jego znajomi (ma kontakty również w Yad Vashem) ma ta tabliczka związek z tzw. "Shiv'ah" (słowo to oznacza dosłownie "siedem"). Jest to okres siedmiu dni użalania się po śmierci, nad zmarłym. Spotykano się wtedy - do rodziny zmarłego przychodzili znajomi, rodzina itp. by pocieszyć rodzinę oraz powspominać zmarłego. Rozmawiano również o polityce lub jak mówi Omri - "nawet o niczym". Żałobników należało jednak jakoś nakarmić.
Prawdopodobnie tabliczka ta mogła krążyć pośród członków gminy żydowskiej by zbierać pieniądze dla biedniejszej części gminy. Mogła również znajdować się w synagodze lub w jakiejś instytucji żydowskiej.



Yedyny - 2016-02-04, 19:12

Rarytasik miejski, wiem ze zostala sprzedana, ale dobrze byloby miec ja w miescie.
demiane - 2016-02-05, 08:16

A ja wiem że została w mieście
Mam kontakt z tym co kupił

Yedyny - 2016-02-05, 08:47

I dobrze :)
Tanita - 2016-02-17, 19:25

Tabliczka faktycznie bardzo ciekawa!
Zastanawiałam się komu mogła służyć i po konsultacjach chyba najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że instytucji o nazwie Chewra Kadisza (dosł. Święte Bractwo).
Chewra istniała w każdej gminie żydowskiej, a do jej obowiązków należała m.in. opieka nad umierającymi, a potem przygotowanie zmarłego do pochówku, organizacja pogrzebu i opieka nad rodziną. Jak wiele innych instytucji gminnych utrzymywali się m.in. z datków od członków gminy żydowskiej - stąd może ta tabliczka informująca o konkretnym celu.
Z moich informacji wynika, że Chewra Kadisza w Głogowie działała od 1825 r. W 1932 r. liczyła 95 członków, a jej przewodniczącym był S. Licht.
Zapomniałam dodać, że przynależność do Bractwa stanowiła duży honor dla członka gminy.

demiane - 2016-02-17, 23:22

Kapitalna informacja!
Dzięki Tanita.
Ciekawe czy można znaleźć coś więcej na temat tej organizacji.

TadeuszFantom - 2016-02-19, 06:55

Jeśli chodzi o Chewra kadisza to pierwsza informacja o jej działalności w Głogowie pochodzi z roku 1770 i odnotowano 71 członków tej organizacji.

22 lipca 1830 roku fundacja tego bractwa została uznana za organizację pożytku publicznego, której prawa zostały zagwarantowane przez państwo.

(Franz D. Lucas i Margret Heimann "Żydzi głogowscy Dzieje i Kultura" str. 234).

Można przypuszczać, że bractwo mogło istnieć już nawet w roku 1744 gdzie jest na liście wymieniany fundator (być może tego bractwa) Jacob Mannes.

Czy ktoś próbował kontaktować się z osobami znającymi język hebrajski aby przetłumaczono tekst z tej tabliczki?
Wiele to by mogło wyjaśnić.

demiane - 2016-02-19, 13:17

TadeuszFantom napisał/a:
Czy ktoś próbował kontaktować się z osobami znającymi język hebrajski aby przetłumaczono tekst z tej tabliczki?
Wiele to by mogło wyjaśnić.



Ciekawe informacje.
Tłumaczenie zamieściłem razem ze zdjęciami (tł. Omri Lernau)
W poszczególnych wierszach na tabliczce pisze:

"Dotacje
na wyżywienie [zaprowiantowanie] żałobników
1896"
[lub 1900 - Omri jeszcze da odpowiedź]

A tak nawiasem podpowiem, bo Tanita tajemniczo milczy, że niedługo ukaże się Jej praca dotycząca m.in głogowskich żydów.
Czekamy zatem z niecierpliwością

demiane - 2016-02-20, 18:19

Tanita napisał/a:
Zastanawiałam się komu mogła służyć i po konsultacjach chyba najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że instytucji o nazwie Chewra Kadisza


Faktycznie Tanita.
Omri potwierdza że jest to bardzo prawdopodobne że ta tabliczka mogła służyć tej organizacji. Mówi też że jest duże prawdopodobieństwo że tabliczka razem z wiszącym poniżej pojemnikiem na pieniądze, mogła znajdować się w miejscach znaczących - takich jak np. synagoga.

Alicja - 2016-05-05, 17:10

demiane napisał/a:
A tak nawiasem podpowiem, bo Tanita tajemniczo milczy, że niedługo ukaże się Jej praca dotycząca m.in głogowskich żydów.
Czekamy zatem z niecierpliwością

No pewnie! Dobry nius.
Baaardzo jestem ciekawa



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group