[Tulpar]

...mistrz faktów i wydarzeń zaskakujących (nawet po śmierci)


- Choć pisał w języku dolnoniemieckim i to w dialekcie, który był dobrze rozumiany jedynie w Meklemburgii, jego książki osiągały nakłady przewyższające większość nakładów książek pisarzy tworzących po niemiecku.

- Został wydalony z Uniwersytetu w Jenie za bójkę, w której nie brał udziału.

- Uniwersytet w Rostocku najpierw go skreślił z listy studentów a potem przyznał mu tytuł doctor honoris causa.

- Za braki postępów na studiach prawniczych, ojciec pozbawił go prawa do dziedziczenia. Tylko z tego powodu zaczął pisać a dzięki powodzeniu komercyjnemu jego książek, za sąsiada miał wielkiego księcia Saksonii-Weimar, jego dom zbudował architekt projektujący parlament niemiecki, a jego ogrodem zajął się dyrektor ogrodów pałacu królewskiego w Poczdamie.

- Choć Fritz Reuter uważał, że nie jest pisarzem mającym wpływ na literaturę, to w domu noblisty Thomasa Manna czytano jego książki a sam noblista uczynił wzmiankę na jego temat w powieści Buddenbrokowie, za którą dostał tę prestiżową nagrodę.

- Choć odwiedził go w domu Hans Christian Andersen, to o literaturze Fritz Reuter wcale nie chciał z nim rozmawiać.

- Do napisania książki o głogowskiej twierdzy namówił go Hoffmann von Fallersleben, profesor z Wrocławia, autor hymnu niemieckiego.

- Choć został skazany na śmierć a potem ułaskawiony na 30 lat więzienia w twierdzy, to udowodnienie jego winy było trudne a co więcej w ogóle nie dlatego został osadzony, że cokolwiek mu udowodniono.

- Choć jedyną winą, jaką próbowano mu udowodnić to czynne wspieranie polskich powstańców listopadowych, to jego pomnik w Głogowie został w 1956 r. przez Polaków rozebrany a pamięć o nim w tym mieście starano się wymazać.

[TadeuszFantom]

Najsmutniejsze w tym jest to, że w Głogowie zdewastowano niemal wszystkie przedwojenne pomniki. Ja rozumiem jeśli niszczono pomniki polityków ale pisarzy jak Goethe, Griphius czy Reuter...
Nawet na Wikipedii nie ma chyba hasła "Fritz Reuter".
Zlikwidowano też nagrobek Blaschke chyba gdzieś pod koniec lat 70-tych XX w. Nie ma też ulicy Blaschke czy Reutera w naszym mieście.
Jesli chodzi o datę zniszczenia pomnika Reutera to są wymieniane daty 1958 lub 1959, Tulpar czy datę 1956 wpisałeś przez pomyłkę czy masz jakieś inne źródło na ten temat?
Bo też nie wiadomo co spotkało z figurami tego pomnika, jest przypuszczenie, że zrabowano ją w celach kolekcjonerskich czy ozdobnych ale też jest przypuszczenie o zwyczajnym zniszczeniu tego dzieła.

[Tulpar]

Przez pomyłkę wpisałem inną datę.

W Lesznie rozpłynął się pomnik Atlasa po wojnie. I nikt nic nie wie. Albo wszyscy nabrali wody w usta. Ani świadków, ani papierów. Pomnik był tak ogromny, że trzeba go było dźwigiem wywieźć.

[Alicja]

[Yedyny]

Dzieki Alicja, wlasnie mialem pisac o tym miejscu - zauwazcie, ze mozna to otocznie ladnie wyremontowac, do dzis stoi tam postument i teren jest dziwnie zakrzaczony, taki miejski wychodek dla psow. Kolejny temat do dyskusji.