[demiane]

A jakby kogoś interesowały jeszcze rzeczy po żydowskich mieszkańcach to proszę bardzo

buteleczka z gwiazdą Dawida i inicjałami "MO"


Butelka po wódce ze znanej Gdańskiej firmy "Der Lachs" (Łosoś). Założona w 1567 przez Ambrosiusa Vermollen produkowała znakomite trunki m.in korzenno-ziołowy "Goldwasser" z płatkami z 22 karatowego złota.
W Gdańsku w tym miejscu istnieje restauracja "Pod Łososiem" i można się tego trunku napić. Sprowadzany jest jednak z Niemiec. Pytanie tylko czy to przedsiębiorstwo było żydowskie czy czy nie - a znak oznacza zupełnie co innego
Ale ta butelka i tak zawędrowała niegdyś bis Danzig nach Glogau...

[Alicja]

Butelki OK, ale trunku bym skosztowała!

[Alicja]

[krakus57]

[krakus57]

PT demiane

Co do zdjęć . Bursztynowa butelka nosi inicjał ( w gwieżdzie Dawida ) IWL co oznacza : Issak Wed Ling - Żyd , jeden z założycieli Domu Handlowego , drugim był : Eydam Dirck Hekker - Holender którzy wspólnie z Ambrosisem Vermöllenem , uchodżcem z powodów religijnych z Holandii ( byl menonitą jak Hekker ) założyli 7 lipca 1598 roku w Gdańsku wytwórnię Likierów i Nalewek nazywaną obiegowo Der Lachs co z stało się póżniej oficjalną nazwą firmy.Na butelkach przeznaczonych dla Goldwasser nie było znaku Gwiazdy Dawida , tylko kształt łososia ( firma uprzednio zajmowała się połowem i przetwórstwem łososia). Obecnie znak firmowy składa się z tarczy podzielonej w połowie , w górnej części jest korona pałąkowata a w dolnej kształt dwóch łososi jeden pod drugim . Jeszcze jedna niedokończona stoi w barku - zapraszam .

Udziałowcami firmy byli żydzi stąd gwiazda w wyrobach przeznaczonych dla społeczeństwa żydowskiego . Jak chcesz dowiedzieć się Waść więcej ( np.OB ) , proszę o kontakt . Namiary znasz .

Pozdrawiam MJR

[krakus57]

PS .

PT demiane

Gwiazda Dawida tym przypadku nie oznacza wyznania a jest symbolem heksagramu jako symbol szczęścia . Vide słynne Twoje rozszyfrowanie adresu zdjęcia gospody + moje objaśnienia flag.

MJR

[demiane]

[demiane]

Jestem ciekaw gdzie znajdował się ten obóz
Wg niektórych źródeł była to obecna Jedności Robotniczej 40

A tu znalezione w necie, że obóz pracy przymusowej istniał od lata 1941 do 25.10.1942.
Żródło: http://www.tenhumbergrein...r-g/glogow.html

Ciekawe jest że jest znana dokładna data likwidacji. Musiały zatem zachować się jakieś dokumenty z tym obozem związane.

[Alicja]

[TadeuszFantom]

Jeśli chodzi o akcje i imprezy związane z historią a zwłaszcza z historią głogowskich żydów to jestem zdania, że dofinansowanie takiej imprezy jest dobrym pomysłem a ocenę tego przedsięwzięcia pozostawił bym do czasu jej się odbycia.
Na pewno nie będzie przypominała rozmachem imprezy krakowskiej ale warto czasami mieć możliwość zapoznania się z nią zwłaszcza, że okres wojny oraz późniejsze czasy PRL spowodowały niemal zagładę tej kultury.

Jeśli chodzi o ul. Jedności Robotniczej 40 to tam były biura firmy wykorzystującej pracę niewolniczą a same obozy znajdowały się w innych miejscach, dokładny wykaz gdzie jaki obóz się znajdował nie powstał do dnia dzisiejszego.

krakus57 ciekawe informacje na temat oznaczeń butelek, zwłaszcza, że ten temat u mnie nie jest najmocniejszy (należę do osób nie pijących). Jeśli jest możliwość jeszcze dodania coś o tych znakach to chętnie bym poczytał na forum, w końcu dobre jest to miejsce na szersze podzielenie się wiedzą.

[demiane]

Istnieje pewna zasadnicza różnica odnośnie kultury żydowskiej w Głogowie
Prężnie istniejąca społeczność żydowska w Głogowie na przestrzeni wieków jakby się "rozmyła".
Już tu przed nazistowskimi czasami, ostatecznie ją likwidującymi była już naprawdę niewielka.
Tym bardziej że sama kultura jakby wygasała, a sami Żydzi bardziej czuli się Niemcami. Popatrzcie chociażby na przykład dziadka Omri - Paula. Sam Omri wspomina że jego ojciec Hanah nigdy nie wspominał mu o synagodze - a jej obraz zobaczył dopiero w Głogowie. Nie należeli też do żadnej organizacji. Gdzieś w pewnym momencie po prostu stali się ateistami mającymi korzenie żydowskie. Same nagrobki zaczęto pisać już w j. niemieckim (lub obydwoma językami). Asymilacja Żydów z kulturą niemiecką była olbrzymia.
Żydzi krakowscy to z kolei inny świat. Mocno zżyta społeczność, kultywująca tradycje, język i obyczaje. Do dziś kultywowana. Żyją przecież byli mieszkańcy dzielnicy Kazimierz a ich potomkowie na pewno są siłą motorową tego festiwalu. Nadmieniam że to tylko moja opinia. Mam po prostu taką nadzieję

Dlatego mam mieszane uczucia jeśli chodzi o organizację takiego festiwalu w Głogowie. Nie wiem czy jest sens. Przypomnieć tę kulturę, byłych mieszkańców tego miasta - i owszem. Ale czy jest to odpowiednia forma?
Przypomnę również że mimo wszystko antysemityzm wśród Polaków jest duży. A jeszcze (chyba) 3 lata temu organizacja z pewnego środowiska maszerowała dumnie przez Głogów krzycząc hasła "Polska dla Polaków".

[Alicja]

[demiane]

[Alicja]

[demiane]

"Idę" oglądałem. Świetny film.
Nic Ci nie wypominam. I nie staję w niczyjej obronie. Uważam po prostu że podajesz za przykład jednostki których życie zasadniczo różniło się od całej populacji.

Faktycznie za bardzo odchodzimy od tematu.
A tak nawiasem. Sam J. Daniels jak i naczelny rabin Michael Joseph Schudrich po początkowym zainteresowaniu tematem "naszych" macew nabrali wodę w usta. Przestali odpisywać na emaile.
Cóż.... Nie komentuje.